Z racji że mam lekki zastój w budowaniu to niedziela zleciała na radosnym lataniu. Raptem 3 godziny a zleciały jak godzina. Po czerwcowym upadku akrobatem obawiałem się startu tym modelem. Na szczęście obawy były bez podstawne. Model poprostu pięknie poleciał i latał i latal i na koniec wylądował. Chciałbym powiedzieć że wszystkie modele akrobatów tak mają ale wydaje mi się że w rękach niedoświadczonego pilota nie wszystkie akrobaty się tak zachowują. Znajomy który także w tym czasie latał akrobatą (jednakże innym modelem) niestety tak gładko nie latał. Widać że to dobry model dla początkującego. Tak samo Pioneer. Genialny model – mam wrażenie że nie tylko dla początkującego ale i zaawansowanego. No i lidlolot. Niestety lidlolot V1 nie przeżył niedzieli. Myślę że budowa modelu który ciągnie a nie pcha to była zła decyzja. Patrząc na to ile razy model był klejony, naprawiany. Z perspektywy czasu patrząc na „flotę” swoją wiem jedno, modele poza Cessna która ewidentnie nie chce latać to były dobre wybory i spokojnie jeżeli kto ma dylemat na pierwszy model to spokojnie może kupić jeden z dwóch gotowców które kupiłem lub poskładać lidlolot pchajacy.
Niestety poza zdjęciami statycznymi żaden inny materiał nie powstał a w sumie szkoda. Następnym razem się lepiej przygotuje. No i jeszcze pamiątkowa fotka lidlolota v1
No i jeszcze kwestia nadajnika. Kupując części do Bielika miałem dylemat. Czy Taranis, czy Frsky, czy może jeszcze coś innego. Wtedy z wybrałem Flysky. Czy był to dobry czy zły wybór? Dziś uważam że był to dobry. Aparatura nadal sprawna, ma wystarczający jak dla mnie zasięg. Ogarnia wiele modeli, ma możliwość ustawienia mixow, ma możliwość wgrania custom firmware – ok moze to nie OpenTX – ale ma wszystko co początkujący użytkownik potrzebuje.